Od 1937 pracował na różnych stanowiskach związanych z finansami ZP (a później HSW)
Żona:
Janina z d. Wołos
Dzieci:
czworo dzieci
Kategorie:
pionierzy Stalowej Woli z lat 1937-1939
pracownicy Zakładów Południowych / Huty Stalowa Wola
przybysze z województwa lwowskiego
pochowani w Stalowej Woli
Mój ojciec, Aleksander Frank urodził się 6.08.1912 r. w Borysławiu, tam też uczęszczał do szkoły. W 1934 r. jego ojciec Jan przyjął propozycję kierowania warsztatami mechanicznymi u właściciela ziemskiego Gerharda Franckego i wraz z rodziną wyjechał do Niska. Aleksander był członkiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”; początkowo pracował w tych warsztatach, a z chwilą rozpoczęcia budowy Zakładów Południowych podjął pracę w księgowości.
Pracował na różnych stanowiskach związanych z finansami Zakładów (a później Huty Stalowa Wola). W 1959 roku zachorował i po długiej i ciężkiej chorobie zmarł 15 lutego 1960 roku, pozostawiając żonę i czworo dzieci.
Dał się poznać jako człowiek uczynny, koleżeński zawsze służący radą i pomocą. Zawsze był „duszą towarzystwa”. O jego stosunku do pracy i ludzi świadczyć może fakt że, podczas uroczystości pogrzebowej trumnę ze zwłokami współpracownicy, koledzy i znajomi nieśli na ramionach (w asyście orkiestry zakładowej) z prosektorium przy szpitalu do kościoła św. Floriana i dalej na cmentarz komunalny.
Janina Wołos (córka wachmistrza Józefa Wołosa, kawalerzysty – uczestnika wojny polsko-sowieckiej z 1920 r.) i Józefy Rosteckiej urodziła się 10.08.1917 r. w Ostrowie koło Przemyśla, gdzie mieszkała z matką i trójką rodzeństwa do chwili rozpoczęcia II wojny światowej. W czasie okupacji niemieckiej w 1940 roku, chcąc uniknąć wywózki na roboty do Niemiec, przyjechała do Stalowej Woli do wujostwa Jaremów i zatrudniona została w sekcji księgowości przejętych przez Niemców ówczesnych Zakładów Południowych.
Tu poznała Aleksandra Franka, za którego wyszła za mąż w 1944 roku. Pracowała w księgowości do chwili urodzenia pierwszego dziecka w 1945 roku, później jak nakazywała tradycja, zajęła się wychowywaniem kolejnych dzieci, którym poświęciła większość swego długiego życia.
Po śmierci męża Janina ze względów finansowych zmuszona była podjąć ponownie pracę w Hucie Stalowa Wola, godząc z powodzeniem pracę i wychowanie dzieci. Po przejściu na emeryturę zaangażowała się w opiekę nad wnukami. Cieszyła się uznaniem i szacunkiem wśród znajomych i sąsiadów, którzy w każdej chwili mogli liczyć na jej pomoc i radę. Zmarła nagle 21 lutego 2001 r.
Oboje z mężem jako przybysze ze wschodu kultywowali i wpajali dzieciom zwyczaje i kulturę tych terenów. Uczyli dzieci pieśni i piosenek ludowych i patriotycznych. W okresie Świąt przygotowywano tradycyjne potrawy wschodnie, wśród których dominowała kutia i barszcz czerwony zabielany z uszkami. Aleksander lubił gotować, a Janina przygotowywać świąteczne wypieki i nakrycia stołu. Cała rodzina uczestniczyła w ubieraniu choinki i przygotowywaniu własnych papierowych ozdób: łańcuchów, koszyczków i jeżyków.
Wszystkie dzieci Janiny i Aleksandra pozakładały swoje rodziny i są aktualnie mieszkańcami Stalowej Woli.
Marek Frank