szef Wydziału Turbinowego Zakładów Południowych w Stalowej Woli, po wojnie twórca samorządu w Stalowej Woli, profesor Politechniki Warszawskiej
Urodził się 17 stycznia 1901 roku w Skierniewicach, był synem Aleksandra i Stanisławy z d. Hamerlińskiej. Miał młodszego brata, Mariana, który zmarł w Pabianicach w 1949 roku.
Maturę uzyskał w czerwcu 1918 r. w 8-klasowej Szkole Realnej Witolda Wróblewskiego w Warszawie (na 14 ocen otrzymał 11 celujących i 3 dobre). 18 września 1918 r. rozpoczął studia na Politechnice Warszawskiej. Wkrótce jednak przerwał naukę i 10 listopada 1918 r. zgłosił się na ochotnika do 1 pułku artylerii polowej Wojska Polskiego w Krakowie. W wojsku służył do 7 lutego 1921 r. W czasie służby wojskowej ukończył szkołę podchorążych. Pełnił służbę maszynisty od 4 stycznia 1919 r. w pociągu pancernym nr 13 „Boruta”, a po rozbiciu pociągu 25 lipca 1920 r. pod Kuźnicą z całą załogą „Boruty” podjął służbę w pociągu pancernym „Zawisza Czarny”. Uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Jego dowódca napisał w opinii: Brał udział we wszystkich bojach i potyczkach pociągów, a za nadzwyczajną odwagę i szybką orientację w bojach przedstawiony został do odznaczenia krzyżem walecznych. Jako maszynista w pociągu pancernym służył do 26 listopada 1920 r. 7 lutego 1921 r. w stopniu podchorążego został zwolniony z wojska i 1 marca 1921 r. mianowany podporucznikiem.
Stacjonarne studia na Politechnice Warszawskiej rozpoczął ponownie w lutym 1921 r., a praktyki zawodowe zaliczył w lecie 1921 r. w Parowozowni Warszawa Główna Osobowa oraz w lecie 1923 r. w fabryce „Parowóz”. W czerwcu 1923 r. zdał z wynikiem bardzo dobrym pierwszy egzamin dyplomowy. W latach akad. 1923/24 i 1924/25 był członkiem Zarządu Koła Mechaników PW, a następnym roku prezesem Komisji Rewizyjnej tego Koła. Ponadto był asystentem prof. Bohdana Stefanowskiego w Laboratorium Maszyn Politechniki Warszawskiej przez 21 miesięcy, tj. od początku marca 1925 r. do końca lutego 1928 r. Podczas studiów także wydał opracowane przez siebie rozwiązania zadań z dynamiki (1922), kinematyki (1924) i statyki (1925). W końcu 1927 r. w Przeglądzie Technicznym ukazał się artykuł Uklańskiego, stanowiący wyciąg z jego pracy dyplomowej. W 1928 r. Aleksander Uklański otrzymał dyplom ukończenia studiów na Sekcji Konstrukcyjnej Wydziału Mechanicznego Politechniki Warszawskiej, świadectwo wykonania pracy dyplomowej „z dziedziny badania turbiny parowej…” oraz świadectwo złożenia ostatecznego egzaminu dyplomowego z ogólnym wynikiem bardzo dobrym.
Po ukończeniu studiów pracował przez półtora roku (w latach 1928-29) w szwajcarskiej firmie Brown-Boveri w Baden w Szwajcarii jako projektant i konstruktor turbin parowych, a następnie od 1 X1 1929 r. do końca 1932 w Polskich Zakładach Elektrycznych Brown Boveri SA w Warszawie. Zakłady te zostały zlikwidowane, a ich działalność wytwórczą przejęła spółka akcyjna Zakłady Elektromechaniczne Rohn-Zieliński SA Licencja Brown Boveri. W tej firmie Uklański pracował od 1 stycznia 1933 r. do końca września 1938 jako kierownik Wydziału Turbin. Tu poznał swoją przyszłą żonę, Helenę Józefę z Pogorzelskich, stenotypistkę w tym biurze. Przekaz rodzinny na ten temat tak relacjonuje najstarsza córka:
Pozostałe pracujące tam stenotypistki unikały współpracy z ojcem, który miał chrypiący głos (efekt przebytej w wieku ponad 20 lat szkarlatyny), a dyktowane teksty były długie, często po niemiecku lub należało je tłumaczyć na język niemiecki. Tata zawsze mówił do Mamy „Halu”, a Mama do Taty „Jurku”. Mama prosiła, aby zwracać się do niej Halina, bo nie lubiła imion Helena ani Józefa, a Tata prosił o używanie imienia Jurek, bo nie lubił imienia Aleksander. 25 kwietnia 1931 r. wzięli ślub w warszawskim kościele pw. św. Antoniego.
Od 1 października 1938 r. inż. Aleksander Uklański był kierownikiem Wydziału Turbinowego Zakładów Południowych w Stalowej Woli, dokąd początkowo dojeżdżał raz w tygodniu z Warszawy. Prowadził prace techniczne związane z przejęciem i adaptacją licencji szwedzkiej firmy STAL na budowę turbin parowych systemu Ljungström. W pierwszym okresie tej pracy przebywał w Szwecji, łącznie 3 miesiące. Produkcję turbin rozpoczęto w Stalowej Woli w 1939 r. i w tym samym roku przerwano z powodu wojny. W końcu sierpnia 1939 r. cała rodzina Uklańskich przeprowadziła się do Stalowej Woli, gdzie zamieszkała w willi przy ulicy B-Y (dziś Mickiewicza).
Podporucznik Aleksander Uklański został zmobilizowany i wziął udział w kampanii wrześniowej. Po kilku tygodniach córka z trudem rozpoznała na ulicy powracającego z wojny ojca, który wyglądał jak żebrak. Swój mundur oddał chłopu, który miał go przefarbować i przerobić na cywilne ubranie. Do willi zajmowanej przez rodzinę Uklańskich Niemcy dokwaterowali dwie osoby, a samochód zarekwirowali. Podczas pobytu w Stalowej Woli rodzina Uklańskich dwa razy była wysiedlana przez Niemców: raz z jednym lokatorem do mieszkania przy ulicy C-X (dziś Narutowicza), drugi raz już bez lokatora, ale do mniejszego mieszkania przy tej samej ulicy.
W czasie okupacji inż. Aleksander Uklański kierował do lutego 1941 r. Wydziałem Turbinowym Zakładów Południowych, przy czym towarzyszył mu niemiecki inżynier (nie będący specjalistą od turbin), z którym to musiał uzgadniać swoje decyzje. Uklański z tego stanowiska został odwołany w lutym 1941 r., gdy na to miejsce sprowadzono z Niemiec kompetentnego inżyniera. On natomiast w lutym 1941 roku objął stanowisko polskiego kierownika i nauczyciela matematyki w 3-letniej przyzakładowej szkole zawodowej Lehringswerkstatt. Placówka kształciła w zawodach frezera, ślusarza oraz tokarza. Uczyło się w niej 130 chłopców. Młodym zdolnym ludziom po skończeniu szkoły groziło wywiezienie na przymusowe roboty do Niemiec. Dlatego też ci, którzy nie chcieli lub nie mogli wyjechać, celowo udawali, że nic lub niewiele umieją. Postępowanie z uczniami w tej sytuacji wymagało pomysłowości i taktu. Zachował się wzruszający list byłego ucznia zakładowej szkoły, ukazujący wielkie zaangażowanie Aleksandra Uklańskiego w pracę dydaktyczno-wychowawczą, a także jego wyjątkową życzliwość w stosunku do uczniów:
Przede wszystkim mam zaszczyt podziękować Panu Inżynierowi za naukę, której Pan Inżynier oddał tyle wysiłku, by włożyć ją w nasze puste głowy z iście ojcowską cierpliwością, za wychowanie i dyscyplinę, która tak nam wszystkim była potrzebna. Równocześnie przepraszam za różne wybryki szkolne, za kłopoty, którymi Pana Inżyniera obarczałem. Pomimo tego, że byliśmy wielkimi łobuzami, poważaliśmy i kochaliśmy Pana Inżyniera jak ojca. (…) Zapewniam Pana Inżyniera, że wysiłki jego nie poszły na marne, nauka i wychowanie (…) zostały głęboko w sercu moim – za co z (…) wdzięcznością dziękuję.
Córka Uklańskich, Krystyna w okresie okupacji uczęszczała na tajne komplety do Heleny i Wacława Górskich. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Stalowej Woli i ucieczce Niemców, rodzina wróciła do przedwojennego mieszkania, wkrótce jednak musiała przeprowadzić się na ulicę C-X gdyż żołnierze sowieccy na potrzeby swojego sztabu zajęli wille przy ul. B-Y.
Inż. Aleksander Uklański w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. odszedł czasowo z Zakładów Południowych i zajmował się tworzeniem administracji samorządowej w Stalowej Woli. W 1944 r. z polecenia referatu Gospodarki Narodowej i Finansów PKWN badał także urządzenia maszynowe zakładów elektrycznych w Rejowcu, Białymstoku i Markach. W końcu września 1944 r. został wybrany przewodniczącym Gminnej Rady Narodowej w Stalowej Woli, z tego stanowiska oficjalnie zrezygnował 26 września 1945 r. W tym czasie aktywnie uczestniczył w staraniach o nadanie Stalowej Woli praw miejskich, uwieńczonych sukcesem. Powrócił 1 stycznia 1945 r. na stanowisko kierownika Wydziału Turbinowego w Zakładach Południowych, a od 1 lutego jednocześnie pełnił funkcję zastępcy kierownika Biura Energetycznego. Pracował i mieszkał w Stalowej Woli do 30 października 1945 r.
4 sierpnia 1946 roku, w czasie pierwszego posiedzenia Miejskiej Rady Narodowej w Stalowej Woli, na wniosek jej przewodniczącego ks. Józefa Skoczyńskiego inż. Uklański został uznany za zasłużonego obywatela miasta. Wniosek ks. Skoczyńskiego brzmiał: Uznać ob. inż. Uklańskiego, który pierwszy budował samorząd po oswobodzeniu od nawały hitlerowskiej, z poświęceniem i ofiarnością – jako zasłużonego obywatela miasta.
Gdy prof. Bohdan Stefanowski otrzymał od prezydenta Polski polecenie zorganizowania Politechniki w Łodzi, zaproponował swojemu dawnemu asystentowi stanowisko profesora nadzwyczajnego. W listopadzie 1945 r. rodzina Uklańskich przeniosła się ze Stalowej Woli do Pabianic, odbywając podróż wagonem towarowym wraz z całym dobytkiem. Inż. Aleksander Uklański w 1945 r. został powołany na stanowisko profesora nadzwyczajnego i kierownika Katedry Turbin Parowych w Politechnice Łódzkiej. W latach 1948-1952 pełnił funkcję Dziekana Wydziału Mechanicznego Politechniki Łódzkiej. Szczególną jego misją była współpraca z przemysłem, a jego zalecenia i porady wykorzystywano w trudnych latach powojennych zarówno w energetyce zawodowej, jak i w licznych siłowniach przemysłu włókienniczego i chemicznego.
W roku 1950, pozostając nadal na Politechnice Łódzkiej, podjął obowiązki kierownika Katedry Turbin Cieplnych na Wydziale Mechaniczno-Konstrukcyjnym Politechniki Warszawskiej. W październiku 1953 rodzina Uklańskich przeprowadziła się do Warszawy (profesor jeszcze przez 2 lata dojeżdżał raz w tygodniu na zajęcia do Łodzi). Z końcem roku 1955 zrezygnował ze stanowiska kierownika Katedry na Politechnice Łódzkiej, utrzymując z nią jednak ścisły kontakt.
W latach 1956-59 pełnił obowiązki prorektora Politechniki Warszawskiej ds. współpracy uczelni z gospodarką narodową. Po roku 1960 był kierownikiem Katedry Kotłów, Turbin i Pomp oraz Zakładu Turbin Cieplnych Instytutu Techniki Cieplnej Wydziału Mechanicznego, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. W roku 1962 uzyskał tytuł naukowy profesora zwyczajnego. Był członkiem Komitetu Budowy Maszyn i Komitetu Hydro- i Termodynamiki Polskiej Akademii Nauk. W latach 60. został członkiem Państwowej Rady do spraw Gospodarki Paliwowo-Energetycznej. Od czerwca 1963 r. był formalnym członkiem Rady Naukowej Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej (wcześniej, podczas organizacji Instytutu Techniki Cieplnej, od sierpnia 1961 r. miał upoważnienie władz Politechniki do występowania w imieniu Zespołu Organizacyjnego Instytutu). Zasiadał w Radzie Naukowej Instytutu Energetyki. W opinii Politechniki Warszawskiej w 1957 roku napisano:
Prof. Aleksander Uklański jest wybitnym naukowcem i konstruktorem w zakresie turbin parowych. Opublikował szereg bardzo cennych prac naukowych z tej dziedziny. Jest doskonałym organizatorem, w pracy bardzo sumienny i dokładny. Prof. Uklański stoi w rzędzie czołowych profesorów Politechniki Warszawskiej i nielicznych znawców z dziedziny turbin parowych w Polsce.
Na emeryturę odszedł z Politechniki Warszawskiej w 1971 roku. 24 maja 1985 roku Politechnika Łódzka nadała mu „stopień i tytuł, godność i prawa” doktora honoris causa.
Ostatnie lata życia spędził w swoim domu w Pomiechówku k. Modlina, będąc nadal aktywny zawodowo. Udzielał porad telefonicznych, pisemnych, a nawet osobistych, szczególnie w przypadkach awarii turbin kiedyś przez niego serwisowanych, dla których miał pieczołowicie zapisany przebieg eksploatacji.
Aleksander Uklański zmarł 29 sierpnia 1990 roku, został pochowany na cmentarzu w Pomiechówku. Odznaczony był m.in. Orderem Odrodzenia Polski Polonia Restituta.
Żona: Helena Józefa z Pogorzelskich (1910-1996) miała wykształcenie średnie, zdobyte na Pensji Sióstr Urszulanek w Tarnowie.
Dzieci: Krystyna ur. 1932 (Przedmojska, specjalistka w dziedzinie zabezpieczeń elektrycznych; Stanisław ur. 1940 (specjalista w zakresie badania samochodów i ciągników); Barbara ur. 1944 (Rubik, zastępca redaktora naczelnego specjalistycznego pisma technicznego); Anna ur. 1952 (Bramson, specjalistka w dziedzinie instalacji elektrycznych); Marek ur. 1953 (specjalista w dziedzinie elektroniki).
Inżynier Aleksander Uklański przyjechał do Stalowej Woli jako specjalista w zakresie produkcji turbin. Właśnie turbiny miały być produkowane w Zakładach obok wyrobów wojskowych. Jeszcze przed wojną zdążył sprowadzić rodzinę. W czasie okupacji uczył w szkole przyzakładowej, ale też udzielał się w tajnym nauczaniu. Po wojnie miał duży udział w organizowaniu samorządu Stalowej Woli i był jednym z tych, którzy wystarali się o prawa miejskie.
O jego życiu i działalności napisano już sporo. Żeby nie powtarzać opisywanych już faktów, przytoczę drobne może zdarzenie, ale pokazujące go od strony prywatnej, rodzinnej. Ojciec był dla nas wyrozumiały, tolerancyjny, dawał nam dużo swobody, ale też okazywał nam szacunek. Niczego nie narzucał, przekonywał swoimi argumentami i był otwarty na nasze argumenty. Miał wielkie zamiłowanie do matematyki. Tak jak inni rozwiązują dla rozrywki krzyżówki, on rozwiązywał z naszych podręczników szkolnych. Często miało to charakter rywalizacji z dzieckiem. Kiedyś, już po wyjeździe ze Stalowej Woli, moja najmłodsza siostra Basia stanęła przed poważnym problemem. W liceum, do którego chodziła, panowała bardzo nieprzyjemna atmosfera, złe relacje między niektórymi nauczycielami a uczniami. Basia wraz z przyjaciółką były bardzo dobrymi uczennicami, ale ciężko znosiły szkolną sytuację i chciały przenieść się do innego liceum. W sekretariacie uzyskały informację, że aby zmienić szkołę, musiałyby powtarzać klasę. Basia zwróciła się do ojca z tym problemem. I okazało się, że ojciec, profesor politechniki, człowiek przywiązujący wielką wagę do wykształcenia, w tym wypadku uznał argumenty Basi i zgodził się, żeby straciła rok nauki w szkole średniej. Uważał że dzieci powinny wzrastać w dobrej, radosnej atmosferze.
Krystyna Przedmojska, córka